Lords of the Fallen [RECENZJA]

Lords of the Fallen to gra RPG tworzona we współpracy przez polskie studio CI Games, jak i niemieckie Deck 13. Co wyszło z tego słowiańsko-germańskiego mixu?

W Lords of the Fallen wcielamy się w Harkyna - byłego więźnia, który teraz ma okazję naprawić dokonane przez niego grzechy poprzez walkę ze złem. My jako gracze wcielamy się właśnie w Harkyna, dając mu szansę na odkupienie.

 

Postura głównego bohatera to niejako esencja tego, jak główny bohater powinien wyglądać jeśli mielibyśmy ochotę na grę z prawdziwym "bad-assem". Harkyn to niezły paker, cały czas rzucający teksty swoim niskim i spokojnym głosem, a w dodatku posiadający modną ostatnimi czasy długą brodę, w komplecie z łysą głową i tatuażami na czole. Za tatuażami kryje się ciekawa historia - są to wyryte grzechy i przewinienia Harkyna, które będzie się starał zmyć ze swojej duszy. A okazji do tego będzie miał niejedną...

CI GAMES

Ale o co chodzi?

Fabuły wprawdzie w Lords of the Fallen zbyt dużo nie znajdziemy, natomiast jest ona opowiedziana w miarę przyjemnie, a twórcy nawet znaleźli nawet moce przerobowe na stworzenie przerywników filmowych przedstawiających wydarzenia. W grze możemy również prowadzić dialogi z niektórymi, ważniejszymi postaciami, a jeśli odpowiednio poprowadzimy dialog, to możemy również dostać od nich pomniejsze zadania, za wykonanie których dostaniemy dodatkowe doświadczenie. No właśnie - bo w Lords of the Fallen chodzi własnie o zdobywanie doświadczenia.

Założeniami Lords of the Fallen jest odkrywanie kolejnych lokacji próbując przy okazji wytłuc po drodze wszystko co brzydkie i wciąż się rusza. W grze znajdziemy całkiem sporą liczbę rodzajów przeciwników, na których Harkyn musi przyjąć inną taktykę walki, gdyż w przeciwnym przypadku zginie. A śmierć jest dotkliwa - strata całej zebranej puli doświadczenia noszonej przez Harkyna może być dla nas dotkliwa - jest jednak całe spore światełko w tym tunelu. Utracone w wyniku śmierci doświadczenie możemy bowiem odzyskać, jeśli uda nam się dotrzeć do miejsca w którym zginęliśmy.

CI GAMES

Są tutaj również specjalne miejsca mocy, w których możemy dokonać kilku ważnych dla nas rzeczy. Pierwszą z nich jest zapis rozgrywki. To bardzo ważna funkcja, jako że pewnie nie chcemy przechodzić wszystkiego od początku. Drugą funkcją jest odzyskanie całego zdrowia i napełnienie części mikstur zdrowia. Trzecią natomiast jest rozwój bohatera - jedynie w tych punktach mocy możemy dokonać "transferu" zebranego doświadczenia na rzecz rozwoju atrybutów i rozwoju punktów magii. Każdy kolejne zdobycie punktu atrybutu kosztuje co raz więcej doświadczenia, podobnie jak punktu magii.

I zaczyna się zabawa...

Cała przyjemność płynąca z grania w Lords of the Fallen wynika z miodności mechaniki walki. A ta w dużym stopniu zależy od a) broni jakiej używamy i b) przeciwnika z jakim walczymy. Nie możemy więc używać w Lords of the Fallen taktyk znanych ze slasherów, czy bijatyk. Każdy zadany przez nas cios powinien być przemyślany, a zachowanie wroga rozpracowane, by móc mu zadać obrażenia i przy okazji od niego nie oberwać.

CI GAMES

W Lords of the Fallen możemy grać jedną z trzech podstawowych klas postaci, a następnie lekko je zmodyfikować dzięki kolejnemu wyborowi mocy jaką będziemy się posługiwać. Po dokonaniu wyboru klasy postaci na początku gry nie pozostaje nam już nic innego jak tylko iść cały czas do przodu zabijając po drodze mniejszych i większych wrogów. Aż dochodzimy do momentu kiedy to trzeba pokonać Lorda...

Tytułowi lordowie to po prostu hardkorowi przeciwnicy - walka z nimi zawsze rozgrywana jest na pewnego rodzaju arenie - a ubicie lorda wymaga odpowiedniego podejścia, taktyki i sporej dawki cierpliwości. Każdy z lordów jest inny, ma inne niecne chwyty i ataki - które stosują dość często by nas po prostu zabić, zanim to my zabijemy ich. Czasem będzie to super silny magiczny atak z nieba przed którym trzeba się skryć w odpowiednim momencie w jednej z małych kapliczek, a czasem będzie to przyzwanie mniejszych przeciwników do pomocy. W każdym razie satysfakcja z pokonania takiego bydlaka jest ogromna, a czasem iteracji koniecznych do pokonania lorda może być kilkanaście.

Lords of the Fallen (CI GAMES)Lords of the Fallen (CI GAMES) Sweet-focia Harkyna w Cytadeli Sweet-focia Harkyna w Cytadeli

Podsumowanie

Dzięki mechanice odnawiana się przeciwników w momencie naszej śmierci możemy cały czas rozwijać Harkyna przez ciągłe zdobywanie doświadczenia za ich ponowne zabicie. Ten zabieg pozwala nam na sprawienie by Harkyn był z każdym naszym potknięciem mimo wszystko silniejszy i potężniejszy - a kolejne starcia z przeciwnikami nieco łatwiejsze. I to właśnie ten zabieg sprawia, że Lords of the Fallen jest grą o wiele przystępniejszą niż Dark Souls, japońska gra do której Lordsy są często przyrównywane w innych recenzjach. Ta przystępność sprawiła, że nie czułem się przytłoczony mechaniką i walką w LotF, lecz mogłem ją poznawać i cieszyć się nią według mojego własnego tempa.

W Lords of the Fallen warto zagrać - ciekawa mechanika walki, interesujący bohater, niesamowity klimat fantasy - to wszystko tworzy mieszankę niemalże idealną, lecz gra oczywiście posiada swoje własne, drobne potknięcia jak momentami spadająca wydajność gry, czy okazjonalne dziwne zachowania przeciwników.

CI GAMES

W skrócie - po ograniu pierwszej części tej nowej, polskiej marki, nie mogę doczekać się drugiej części (zapowiedziana na 2017 rok) - a to chyba najlepsza rekomendacja.

OCENA KOŃCOWA: 4/5

LORDS OF THE FALLEN

Data premiery w Polsce: 28 października 2014 Platformy sprzętowe: PC, Playstation 4, Xbox One Deweloper: CI Games, Deck13 Dystrybucja: CI Games

Recenzowano wersję gry dla konsoli Playstation 4.

Sprawdź także: Tapety na pulpit z gry Lords of the Fallen

Więcej o:
Copyright © Agora SA